Początek listopada to dla nas czas zadumy i refleksji nad tym, co przemija. Wspominamy wszystkich tych, których nie ma już z nami. Odwiedzamy groby i miejsca pamięci o Zmarłych.

Bolesławieckie cmentarze wyglądają różnie. Ten przy ul. Śluzowej przepełniony jest w tych dniach ludźmi, którzy w zadumie i modlitwie przeżywają ten szczególny czas. Są też te opuszczone, (nie)zapomniane  jak Dawny Cmentarz Miejski (1901-1952) przy ul. Lubańskiej, Stary Cmentarz Ewangelicki przy ul. Garncarskiej (dziś Park Obrońców Helu), Cmentarz Szpitalny (las przy ul. Piastów) i wiele innych – parafialnych, żydowskich – o których wiemy lub nie, i pamiętamy lub nie. A cmentarze to ważna część naszego dziedzictwa kulturowego. I dlatego należy o nie dbać. Od lat trwają np. wyjazdy bolesławian w celu porządkowania grobów na Kresach, czy w Bośni w ramach akcji ochrony nekropolii znajdujących się poza granicami Polski.

A jak ocalić dziedzictwo wielokulturowe i historyczne na naszych ziemiach? To jeden z tematów poruszanych kilka dni temu podczas ogólnopolskiej konferencji o (nie)zapomnianych cmentarzach, zorganizowanej przez Rzecznika Praw Obywatelskich i Chrześcijańską Akademię Teologiczną w Warszawie. Bo cmentarzy takich jak ten bolesławiecki przy ul. Lubańskiej jest w Polsce wiele i niemal każde miasto boryka się z problemem zapomnianych cmentarzy, czyli takich, które nie mają „swoich żywych”. O los bolesławieckich nekropolii warto zapytać władze Bolesławca.

Do napisania interpelacji zmotywowały mnie uwagi osób spacerujących po cmentarzu komunalnym i nadesłana prośba jednej z mieszkanek naszego miasta:

 

„(…) pozwolę tak sobie zapytać, może ktoś udzieli mi odpowiedzi w sprawie, która mnie nurtuje od lat i zarazem denerwuje. Jako, że zbliża się czas zadumy i pamięci o zmarłych. Przynajmniej raz, dwa razy do roku zjawiam się na starym cmentarzu katolickim przy ul. Lubańskiej sąsiadującym z cmentarzem radzieckim. Dlaczego nikt się nie zajmuje cmentarzem, żadne służby itp., tylko zapada się on pod grubą warstwą liści, nie mówię tu o renowacjach pomników, ale o zwykłym zgrabieniu liści, posprzątaniu śmieci, butelek, podczas gdy cmentarz radziecki za murem jest regularnie sprzątany.  W poniedziałek byłam na cmentarzu komunalnym, spotkałam kilka klas różnych szkół i tych podstawowych i średnich, dlaczego nie wyślą ich na stary cmentarz katolicki? W szkole u córki w wakacje jeżdżą na 10 dni na Kresy porządkować stare groby, a zapominają o naszych… .”

.

Treść mojej interpelacji:

Szanowny Panie Prezydencie,

W imieniu mieszkańców naszego miasta zwracam się z prośbą o:

  1. Wyrównanie i utwardzenie alejek na Cmentarzu Komunalnym, po tych bocznych (w starej części cmentarza) trudno się poruszać osobom starszym, czy też niepełnosprawnym;
  2. Uprzątnięcie z liści i śmieci dawnego Cmentarza Miejskiego przy ul. Lubańskiej;
  3. Oznakowanie w Bolesławcu miejsc, które kiedyś były cmentarzami poprzez postawienie tablic lub tzw. kamieni pamięci.
  4.  Utworzenie lapidarium (np. na terenie Cmentarza Miejskiego przy ul. Lubańskiej) z fragmentów nagrobków należących do zmarłych obywateli niemieckich a wmurowanych w murki przy ulicach: A. Asnyka, Polna, Kościelna.

W przypadku Cmentarza Miejskiego przy ul. Lubańskiej prosimy również o informację, jakie będą losy tego miejsca? Czy w planach jest ponowny pochówek w tym miejscu (np. po wyczerpaniu miejsc na cmentarzu komunalnym)? Komu podlega (instytucjonalnie) ten teren i kto odpowiada za jego porządkowanie?

Z poważaniem

Radna Rady Miasta Bolesławiec Iwona Bojko

foto: P. Kaczmarczyk